Info

avatar

xywa Polsson
miasto Toruń
przejechał 37043.23 km
w terenie 5654.50 km (15.26%)
jadąc średnio 21.94 km/h
przesiedział 70d 08h 03m
ponad 100 km 71 razy
max rocznie 7083 km (2012)
max miesięcznie 2165 km (lipiec 2011)
max dziennie 338 km (sierpień 2011)
max chwilowo 69.8 km/h (Przełęcz Stožecké Sedlo, lipiec 2010)
najwyżej 1670 m n.p.m. (Sliezsky Dom, lipiec 2012)

Więcej o mnie.

run-log.com

fotki



2014
baton rowerowy bikestats.pl
gminy
2013
button stats bikestats.pl
2012
button stats bikestats.pl
2011
button stats bikestats.pl
2010
button stats bikestats.pl
2009
button stats bikestats.pl
2008
button stats bikestats.pl
2007
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Polsson.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 70.00km
  • Teren 65.00km
  • Czas 03:07
  • VAVG 22.46km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

III Maraton MTB Golubska

Sobota, 23 sierpnia 2008 • dodano: 23.08.2008 | Komentarze 2

III Maraton MTB Golubska Starówka, czyli mój pierwszy raz.

Trochę bolało, trochę się pobrudziłem, trwało trochę dłużej niż myślałem, ale było warto!

Pobudka o 8.00 i śniadanie przed telewizorem kibicując Mai. Kiedy wjechała na metę ja wychodziłem z domu. Rower w samochodzie. Można było jechać.

W Golubiu zarejestrowałem się w biurze zawodów i wróciłem do samochodu przygotować się do startu. Najpierw start honorowy i przejazd na start właściwy. Ustawiłem się niemal na samym końcu stawki. Pierwsze dwa kilometry szosą to tempo nie schodzące poniżej 35 km/h, co niekoniecznie jest dla mnie codziennością. Wjechaliśmy w teren i zacząłem bardzo powoli przesuwać się do przodu. Tempo po 20 km przekraczało 25 km/h. Potem zaczęło się trochę górek i systematycznie tempo spadało. W okolicach 50-tego km nie widząc żadnych oznaczeń pojechałem za poprzedzającym mnie gościem. Chwilę pobłądziliśmy, ale przez jakieś mokradła udało się wrócić na trasę. Natomiast na 60-tym km miałem już dość i przez krótki czas wlokłem się powolutku. Ostatnie kilometry to niby jakiś tam sprint choć na mecie stwierdziłem, że mogło być zdecydowanie lepiej. No ale pierwsze koty za płoty...

Po maratonie przyszedł czas na prysznic, obiadek, małe pogawędki, dekoracje i losowanie nagród...

Mój pierwszy maraton, czyli wszystko, co widziałem było dla mnie nowe. Fajnie wygląda wielobarwna zgraja rowerzystów. Muszę sobie sprawić spd, no bo jak ja wyglądam?! Nie ma absolutnie przypadkowych osób.

Pogoda w trakcie wyścigu wyśmienita. Nie za ciepło, nie za zimno. Ważne, że nie padało. Mogłoby trochę mniej wiać.

Trasa jak dla mnie trudna. Szczególnie po nocnych opadach. Pełno błota, kałuż, trochę trawy a nawet i plaża się znalazła.

Generalnie było bardzo fajnie, ale następnym razem chciałbym poprawić trochę swoją pozycję. 89/138 w open i 29/44 w M2.

A tak w ogóle to wygrałem takie okularki ;-)))

Znalezione na stronie maratonu - wjazd na metę




Kategoria 50 - 100, zawody



Komentarze
speedfan
| 21:59 sobota, 23 sierpnia 2008 | linkuj Gratulacje za odwage i przetarcie szlakow!! :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!