Info
xywa Polsson
miasto Toruń
przejechał 37043.23 km
w terenie 5654.50 km (15.26%)
jadąc średnio 21.94 km/h
przesiedział 70d 08h 03m
ponad 100 km 71 razy
max rocznie 7083 km (2012)
max miesięcznie 2165 km (lipiec 2011)
max dziennie 338 km (sierpień 2011)
max chwilowo 69.8 km/h (Przełęcz Stožecké Sedlo, lipiec 2010)
najwyżej 1670 m n.p.m. (Sliezsky Dom, lipiec 2012)
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Listopad2 - 1
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Styczeń1 - 1
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik2 - 0
- 2013, Wrzesień5 - 0
- 2013, Sierpień8 - 2
- 2013, Lipiec10 - 4
- 2013, Czerwiec5 - 0
- 2013, Maj9 - 6
- 2013, Kwiecień7 - 5
- 2013, Marzec5 - 3
- 2013, Luty12 - 5
- 2013, Styczeń6 - 6
- 2012, Grudzień5 - 0
- 2012, Listopad10 - 3
- 2012, Październik16 - 6
- 2012, Wrzesień11 - 3
- 2012, Sierpień11 - 3
- 2012, Lipiec20 - 6
- 2012, Czerwiec9 - 3
- 2012, Maj13 - 0
- 2012, Kwiecień7 - 1
- 2012, Marzec14 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Listopad3 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 5
- 2011, Sierpień2 - 2
- 2011, Lipiec20 - 0
- 2011, Czerwiec5 - 5
- 2011, Maj11 - 31
- 2011, Kwiecień9 - 5
- 2011, Marzec12 - 5
- 2011, Luty7 - 4
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Wrzesień8 - 0
- 2010, Sierpień8 - 2
- 2010, Lipiec11 - 1
- 2010, Czerwiec10 - 1
- 2010, Maj2 - 0
- 2010, Kwiecień7 - 2
- 2010, Marzec10 - 1
- 2010, Luty1 - 0
- 2010, Styczeń6 - 2
- 2009, Grudzień5 - 1
- 2009, Listopad8 - 0
- 2009, Październik7 - 1
- 2009, Wrzesień13 - 1
- 2009, Sierpień14 - 18
- 2009, Lipiec16 - 6
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 0
- 2009, Kwiecień19 - 16
- 2009, Marzec12 - 6
- 2009, Luty12 - 4
- 2009, Styczeń11 - 4
- 2008, Grudzień7 - 2
- 2008, Listopad9 - 5
- 2008, Październik10 - 7
- 2008, Wrzesień13 - 4
- 2008, Sierpień14 - 5
- 2008, Lipiec22 - 11
- 2008, Czerwiec16 - 3
- 2008, Maj17 - 6
- 2008, Kwiecień12 - 14
- 2008, Marzec16 - 13
- 2008, Luty14 - 14
- 2008, Styczeń13 - 24
- 2007, Grudzień10 - 11
- 2007, Listopad12 - 9
- 2007, Październik10 - 2
- 2007, Wrzesień9 - 6
- 2007, Sierpień14 - 9
- 2007, Lipiec16 - 6
- 2007, Czerwiec13 - 4
- 2007, Maj11 - 0
- 2007, Kwiecień10 - 1
- 2007, Marzec7 - 2
- 2007, Luty1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
50 - 100
Dystans całkowity: | 11591.86 km (w terenie 1826.00 km; 15.75%) |
Czas w ruchu: | 530:10 |
Średnia prędkość: | 21.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.20 km/h |
Suma podjazdów: | 520 m |
Liczba aktywności: | 171 |
Średnio na aktywność: | 67.79 km i 3h 06m |
Więcej statystyk |
- DST 72.33km
- Teren 2.00km
- Czas 03:05
- VAVG 23.46km/h
- VMAX 47.40km/h
- Temperatura 1.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon v3 (2006)
- Aktywność Jazda na rowerze
Całkiem konkretnie jak na styczeń
Czwartek, 29 stycznia 2009 • dodano: 29.01.2009 | Komentarze 1
Wczoraj odpuściłem jazdę po soli, ale dziś to sobie odbiłem. Zaczęło się ok 15-stej, kiedy ruszyłem do Nat okrężną drogą.Toruń - Stary Toruń - Górsk - Zarośle Cienkie - Łążyn - Bierzgłowo - Zamek Bierzgłowski - Łubianka.
Posiedziałem u niej do 21.30, kiedy to ruszyłem już najkrócej, przez Różankowo do Torunia na spotkanie z Ryanem. Spokojna jazda po mieście przerodziła się w ściganie autobusu, w którym siedział Kasa (jesteśmy umówieni na jutrzejszy meczyk!). Odwiozłem Ryana na Rubinkowo i wróciłem do domu.
Kupiłem sobie zapasowe lampki na przód i tył. Jak na razie Mactronic dał radę. Są niemal identyczne jak Author Shot, których nigdzie nie mogłem znaleźć. Dwie diody, ale całkiem nieźle dają radę.
Z moją kondycją również nie najgorzej. Na wiosnę powinno wszystko wrócić do normy.
Kategoria 50 - 100
- DST 62.21km
- Teren 45.00km
- Czas 03:18
- VAVG 18.85km/h
- Temperatura -12.0°C
- Sprzęt Kross Hexagon v3 (2006)
- Aktywność Jazda na rowerze
Powrót z gór
Niedziela, 4 stycznia 2009 • dodano: 04.01.2009 | Komentarze 0
W Toruniu zima na całego. Jednak po tygodniowym pobycie w górach żadna ilość śniegu nie będzie robiła na mnie wrażenia. W górach było fantastycznie tylko roweru zabrakło. Może jednak dopiszę te prawie 100 km zrobionych piechotą.Wczoraj powrót a dziś na rower, bo trochę tęskno. W dzień temperatura oscylowała w okolicach minus trzech stopni. Wybrałem się w pięknym słoneczku na zwiedzanie pobliskich białych lasów. Zaliczyłem staw na Barbarce, Stawy Przysieckie i Las Piwnicki.
Po posileniu się obiadem w domu ruszyłem do Nat. Zrobiło się minus osiem a ja pomknąłem przez las do Zamku Bierzgłowskiego, później Bierzgłowo i Łubianka. Powrót już standardowy przez Różankowo. W tej chwili na termometrze prawie minus dwanaście stopni i jazda w tej temperaturze to już trochę hardcore.
Ostro zacząłem nowy rok. Oby tak dalej!
Kategoria 50 - 100
- DST 65.70km
- Teren 25.00km
- Czas 03:00
- VAVG 21.90km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
O ósmej nie wstałem,
Wtorek, 11 listopada 2008 • dodano: 11.11.2008 | Komentarze 3
O ósmej nie wstałem, ale udało się o dziewiątej. Chwilę przed dziesiąta byłem gotowy do jazdy. Dzisiejszy cel to maszt radiowy pod Solcem Kujawskim, przejechanie Puszczy Bydgoskiej żółtym szlakiem "Puszczańskim", dojazd do Bydgoszczy i powrót "80" a że wyszło zupełnie inaczej to już inna historia...Przejazd przez Toruń bezproblemowy. Na Podgórzu trochę wieje w twarz, ale daję radę. Potem rutynowo Nieszawki, Cierpice i Gniewkowo, gdzie rozpoczynam jazdę po liczącym 40 km żółtym szlaku "Puszczańskim".
Niestety gubię go zaledwie po paru kilometrach naliczając przez ten czas jedynie trzy oznaczenia. Większość leśnych przecinek trzeba było przejeżdżać intuicyjnie w efekcie czego ląduje najpierw przy wysypisku śmieci w okolicach Gniewkowa a następnie na szosie łączącej Gniewkowo z Rojewem.
Jako, że Puszczę Bydgoską mam po prawej stronie opuszczam szosę przy pierwszej okazji i wjeżdżam w las. Jadę, jadę, jadę. Ani żywego ducha, żadnej wioski, wioseczki, zero zasięgu. Laaaas. Dopiero po ponad godzinie przedzierania się przez piachy docieram do Nadleśnictwa Jarki i Kanału Zielona Struga. Wreszcie wiem, gdzie jestem. Nieważne, że miałem wyjechać w trochę innym miejscu. Zarządzam powrót do domu. Cele zostaną zrealizowane następnym razem. Korzystam częściowo z czarnego szlaku rowerowego Dolina Dolnej Wisły i robię sobie mały odpoczynek.
Zapinam rękawki od kurtki i wracam do domu przez Kąkol, Dybowo, Cierpice, Nieszawki i... pssss. Załatana wczoraj dętka nie dała rady. Pompujemy. Tylko, że pompkę chyba zostawiłem wczoraj gdzieś jak zmieniałem dętki. Telefon po wóz techniczny i powrót do domu.
I tak było fajnie!
Pogoda iście wiosenna, ewentualnie wczesnojesienna. Poezja. Trochę wmordewind, ale to tylko mały minusik., który został z nawiązką zrekompensowany pięknym słoneczkiem.
Kategoria 50 - 100
- DST 55.37km
- Teren 10.00km
- Czas 02:25
- VAVG 22.91km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Znów nie to, co miało
Poniedziałek, 10 listopada 2008 • dodano: 10.11.2008 | Komentarze 0
Znów nie to, co miało być. Po pierwsze nie wstałem o ósmej a o dziesiątej. Kiedy już się uwinąłem ze wszystkim zrobiła się jedenasta. Ok, wyjeżdżamy. Cel - okolice Solca i maszt radiowy. W Cierpicach psss i zmiana dętki. Daleko nie ujechałem i znowu. Łatanie dętki i powrót do jazdy. Niemniej czas, który straciłem nie pozwolił mi dojechać do celu. Szybko zawróciłem. W mieście spotkałem jeszcze Kasę i pomknąłem z nim do Papowa. Jutro budzik na ósmą, ale czy ja wstanę... Kategoria 50 - 100
- DST 55.10km
- Czas 02:13
- VAVG 24.86km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Toruń - Osiek -
Piątek, 31 października 2008 • dodano: 31.10.2008 | Komentarze 0
Trasa: Toruń - Osiek - Obrowo - Lubicz - Toruń.Wieczorna jazda z Rafałem w charakterze spowalniacza przy tylko dwóch stopniach na plusie.
Kategoria 50 - 100
- DST 85.78km
- Teren 25.00km
- Czas 03:24
- VAVG 25.23km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Toruń - Bierzgłowo
Sobota, 11 października 2008 • dodano: 11.10.2008 | Komentarze 0
Trasa: Toruń - Bierzgłowo - Rzęczkowo - Skłudzewo - Wałdowo Królewskie - Czarże - Kokocko - Unisław - Łubianka - Toruń.Super pogoda, sporo terenu, mały ruch, szybka jazda, trochę mini góreczek, piękne słońce - jednym słowem było dziś rewelacyjnie!
Kategoria 50 - 100
- DST 90.33km
- Teren 8.00km
- Czas 04:15
- VAVG 21.25km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Toruń - Zalesie
Sobota, 4 października 2008 • dodano: 05.10.2008 | Komentarze 0
Trasa: Toruń - Zalesie - Płużnica - Radzyń Chełmiński - Grudziądz.Zaplanowałem sobie odwiedzenie zamku w Radzyniu. Dwie osoby podchwyciły pomysł z czego tylko jedna stawiła się na rannej zbiórce. Spokojnym tempem pojechaliśmy z Kasą w stronę Radzynia Chełmińskiego. Pogoda miała być lepsza, ale najważniejsze, że nie padało i poza samą końcówką nie wiało zbyt mocno. Sam zamek i jego okolice całkiem przyjemne. Później na pociąg do Grudziądza.
zameczek
trybuna główna na boisku, które pięknie jest wkomponowane w zamkowy krajobraz
brameczka
Kategoria 50 - 100
- DST 51.42km
- Czas 02:31
- VAVG 20.43km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Górzno - Jastrzębie
Niedziela, 28 września 2008 • dodano: 28.09.2008 | Komentarze 1
Trasa: Górzno - Jastrzębie - Cielęta - Brodnica - Czekanowo - Kamień - Jabłonowo Pomorskie.... wstać mieliśmy rano, bardzo rano. W planach było zwiedzanie okolicy i powrót do domu. Niestety Ryan zaniemógł a i pobudka się opóźniła o jakieś dwie godziny. Ryan uparł się na pociąg. Na szczęście z Brodnicy nie ma bezpośrednich, dzięki czemu pojechaliśmy na następną stację w Jabłonowie Pomorskim nie chcąc czekać bezczynnie ponad godziny na przesiadkę. Wszystko byłoby fajnie gdybyśmy wyjechali chwilę wcześnie i można było jechać przez Brodnicki Park Krajobrazowy. A tak całą drogę zmagaliśmy się z czasem, jazdą dość ruchliwymi drogami i przede wszystkim strasznym wiatrem, który wiał idealnie w twarz. Ale jak on wiał! W Jabłonowie w pociąg, wysiadka na Wschodnim i do domu.
- DST 89.31km
- Czas 04:07
- VAVG 21.69km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Torun - Lubicz -
Sobota, 27 września 2008 • dodano: 28.09.2008 | Komentarze 0
Trasa: Torun - Lubicz - Brzozówka - Ciechocin - Okonin - Golub Dobrzyń - Szafarnia - Wąpielsk - Osiek - Świedziebnia - Górzno.Jakiś czas temu znajomi wpadli na dziwny pomysł wystartowania w turnieju piłkarzykowym w Górznie. Patrzyłem na to dość sceptycznie dopóki nie wymyśliłem, że można tam pojechać rowerem. Nocleg był zapewniony a poza tym do Górzna i okolicznego Górznieńsko - Lidzbarskiego Parku Krajobrazowego już od dawna chciałem jechać.
W drodze postanowił towarzyszyć mi Ryan. Nie zdążyliśmy wyjechać z Torunia ten dupek wjechał we mnie, w środek roweru pod kątem 90 stopni tak, że wylądowałem na koszu na śmieci. No bo pomyliła mu się nawigacja i myślał, że pojadę prosto a nie w lewo. Masakra. Tymbardziej, że mój nowy napęd ucierpiał. Powyginał mi trochę koronki i wszystko w pewnym miejscu falowało. Na szczęście udało się tyle, że jest wszystko w miarę prosto.
Droga upłynęła sielsko anielsko wśród nudnych rolniczych widoków. Żadnych lasów i żadnego terenu. Przede wszystkim z uwagę na fakt, że jechaliśmy w pełni załadowani. Śmiesznie się rower prowadzi. Szczególnie na zakrętach. No i trudniej go rozpędzić. Generalnie pogoda wymarzona - słonecznie, w miarę ciepło delikatny wietrzyk w plecki.
Niestety na miejscu nie miałem już czasu pojeździć wśród lasów, jezior i pagórkach. Prysznic, obiad i na turniej, na którym Ryan z Misielem zajęli trzecie miejsce dzięki czemu udało mi się zjeść darmową kolację na koszt organizatorów. Powrót grubo po północy i szybkie spanie, bo następnego dnia...
- DST 50.06km
- Czas 01:50
- VAVG 27.31km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa: Toruń - Zławieś
Piątek, 26 września 2008 • dodano: 26.09.2008 | Komentarze 0
Trasa: Toruń - Zławieś Wielka - Łubianka - Toruń.Nie jeździłem na rowerze od jedenastu dni. Nie miałem tak długiej przerwy od półtora roku. Złożyło się na to kilka przyczyn: koszmarny problem z zębem, weekendowy wyjazd na wesele, mała grypa i co najważniejsze - rower w serwisie. Chciałem to zrobić po zimie, ale nie dało już rady jeździć z tym napędem. Trzeba było wymienić. Poszedłem na całość i zmieniłem cały fabryczny osprzęt z mojego Krossa na alivio. Może nie jest to szczyt techniki, ale w porównaniu z tym, co miałem to przepaść. Po zabawie w ogrodzie i drobnej regulacji wszystko chodzi mega płynnie i co najważniejsze okazało się, że wreszcie nie muszę robić młynka, żeby jechać >40 km/h.
Teraz do pełni szczęścia brakuje mi nowego amorka i spd - ale to chyba dopiero w listopadzie. Na dziś muszę kupić jakieś ciepłe rękawiczki na zimę i kominiarkę.
Wybyłem dziś na testy i jechało się pięknie. Trochę chłodniej jak w dzień, ale nadal nie było źle, bo było ok. 10*. Po 20 km/h średnia pokazywała prawie 30 km/h, ale postanowiłem trochę spasować, bo dwa najbliższe dni mają być dość obfite w kilometry.
Ach, ale się stęskniłem za rowerkiem...
Kategoria 50 - 100